W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat średnio poziom wody w jeziorach na terenie Pojezierza Lubuskiego, Wielkopolskiego, Leszczyńskiego i Południowopomorskiego obniżył się od 0,2 do 0,5 m. Natomiast w newralgicznych miejscach, które znajdują w obrębie oddziaływania odwodnień górniczych i dużych ujęć wód podziemnych, ten spadek wyniósł od 1 do 6 m. To informacje jakie Bogumił Nowak, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu, przedstawił w trakcie konferencji naukowej zorganizowanej na Uniwersytecie Przyrodniczym z okazji Światowego Dnia Wody w swoim referacie pt. Klimatyczne i środowiskowe uwarunkowania wahań stanów wody jezior Polski środkowo-zachodniej na przestrzeni ostatnich 60 lat.

Od kilkunastu lat, podążając za ogłaszanymi corocznie hasłami przewodnimi obchodów Światowego Dnia Wody, Wydział Inżynierii Środowiska i Inżynierii Mechanicznej stara się przybliżać uczestnikom tych debat coraz to nowe aspekty wiedzy i praktyki, starając się spojrzeć na temat wody z coraz to innej strony. Tym razem spotkanie odbyło się pod hasłem „Woda i zmiany klimatyczne. Czym woda jest dla ciebie”. Wydarzenie honorowym patronatem objęło Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

 

zdj 2

 

Dyrektor Nowak swoje badania prowadzi od 15 lat. Dotyczą one obszaru Pojezierza Lubuskiego, Wielkopolskiego, Leszczyńskiego i Południowopomorskiego. Patrząc administracyjnie to województwa: lubuskie, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie i południowy skraj zachodnio-pomorskiego. Niezbędnych danych hydrologicznych dostarczyły mu zasoby Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, byłego Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych oraz Kopalni Węgla Brunatnego Konin SA. Łącznie analizie poddano kilkadziesiąt stacji wodowskazowych o różnych ciągach obserwacyjnych, z których najdłuższy, dotyczący jeziora Gopło, sięga 1888 roku. Dla zobrazowania ujętej tematyki szczegółowo przedstawione zostały dane, obejmujące kilkanaście jezior z największą liczbą danych z badanego obszaru. W opracowaniu pod uwagę wzięto średnie miesięczne stany wodowskazowe sprowadzone do wartości rzędnych zwierciadła wody, aktualne i historyczne mapy topograficzne oraz badania przeprowadzone w trakcie licznych wyjazdów terenowych.

Z przeprowadzonych badań wynika, że czynnikami w głównej mierze warunkującymi amplitudę wahań wody w jeziorach są warunki meteorologiczne: wielkość opadu i wielkość parowania. Przy czym należy zaznaczyć, że w ostatnim czasie coraz większy wpływ na zasoby wodne jezior ma parowanie z powierzchni wody i ewapotranspiracja, których to wartości wzrastają, w przeciwieństwie do opadów, które w ujęciu wieloletnim pozostają na porównywalnym poziomie. Ogromne znaczenie ma tu również powierzchnia zlewni. Jeziora o dużych zlewniach mają większa amplitudę wahań poziomów wody, ale jednocześnie cechują się większą odnawialnością zasobów wodnych niż jeziora źródłowe, które charakteryzuje niewielkie zasilanie. W akwenach położonych w strefie źródłowej bądź wododziałowej, o niedużych zlewniach, notuje się spadek poziomu wody. Są one również bardzo czułe na zmiany zasilania, wynikające z wielkości parowania i opadu, jak również działań antropogenicznych, zwłaszcza ograniczania ich zasilania podziemnego poprzez odwodnienia górnicze bądź pobory wód podziemnych na cele komunalne czy rolnicze. Wiele zależy również od tego, czy zlewnia jest gliniasta czy piaszczysta. Zbiorniki wodne o zlewniach gliniastych charakteryzują się wyższymi amplitudami wahań i szybszymi możliwościami odbudowy poziomów wody.

 

zdj 9

 

Istotnym czynnikiem, obok tych naturalnych, są również działania antropogeniczne. Praktycznie wszystkie przebadane jeziora, które są regulowane obiektywami hydrotechnicznymi, zarówno w zakresie naturalnego poziomu wody czy też są spiętrzone ponad ich historyczne położenie, jak np. jeziora: Osiek i Pakoskie, albo nie wykazują tendencji do obniżania się położenia zwierciadła wody albo wykazują tendencję wzrostową w ujęciu wieloletnim. Czynnikami, warunkującymi ubytek wód z jezior, są z kolei pobory wód podziemnych oraz melioracje. Na analizowanym obszarze szczególnie największe spadki poziomu wody zaobserwowano właśnie w takich rejonach, m.in. we wschodniej części Pojezierza Gnieźnieńskiego i na Pojezierzu Kujawskim, gdzie od wielu lat funkcjonują odkrywki węgla brunatnego. Do zanikania jezior na badanym terenie przyczyniła się też aglomeracja poznańska, która powoduje znaczący lej depresji związany z eksploatacją wód podziemnych.

Podobne problemu zdiagnozowano w okolicach Piły czy w zlewni Obry, m.in. na bezodpływowym Jeziorze Głębokim w pobliżu Międzyrzecza. W rejonach tych na czynniki klimatyczne, odpowiedzialne za obniżenie poziomu wody w jeziorach o około 0,5 m, nałożyły się działania antropogeniczne odpowiedzialne za spadek o dalsze kilka metrów, jak np. w Jeziorze Wilczyńskim (objętym lejem depresji pobliskich odkrywek węgla brunatnego), które w stosunku do lat 80. XX wieku obniżyło swój poziom o 6 m. Jako ciekawostkę warto wskazać również jeziora stanowiska szczytowego Kanału Ślesińskiego, które pomimo włączenia w system chłodzenia i poddane są bardzo wysokiemu parowaniu przy stosunkowo niedużej wielkości opadu, utrzymują bardzo stabilny poziom wody zarówno w ujęcie sezonowym jak i wieloletnim. Co jest spowodowane ich spiętrzeniem i regulowanie poziomu wody poprzez m.in. przerzut wód z Warty w okresach jej niedoboru, tak by zapewnić wodę do chłodzenia elektrowni konińskich.

 

Slajd 2

 

Podsumowując, należy stwierdzić, ze w przypadku większości jezior, dla których dysponujemy danymi wodowskazowymi, a które są z reguły stabilizowane bądź piętrzone, stan wód jest stabilny bądź notuje się tendencje wzrostową. Z kolei analiza map topograficznych z ostatnich kilkudziesięciu lat i obserwacje terenowe na jeziorach, które nie są piętrzone, wykazują że na większości akwenów z Polski środkowo-zachodniej średnio poziom wody obniżył się od 0,2 do 0,5 m na przestrzeni ostatnich 60 lat. Natomiast w wybranych miejscach, poddanych silnej antropopresji (w rejonie oddziaływania odwodnień górniczych oraz w pobliżu dużych aglomeracji miejskich) ten spadek wyniósł od 1 do 6 m.