Region wodny Warty to teren bardzo doświadczony w ostatnim czasie przez suszę. Niestety w kolejnych latach niekorzystny bilans wodny będzie się pogłębiał – przewiduje dr Bogumił Nowak. Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wód Polskich w Poznaniu wziął udział w konferencji naukowej z cyklu „Woda – wspólne dobro, wspólny problem”, poświęconej odtwarzaniu zasobów wodnych w regionach węglowych Wielkopolski wschodniej i Bełchatowa.
Na sytuację tą wpływ mają wpływ przede wszystkim czynniki klimatyczne. Wzrastająca temperatura powietrza sprawiła, że wydłużył się sezon wegetacyjny roślin, a zarazem zwiększyło się ich zapotrzebowanie na wodę. W przeszłości pobierały one wodę przez pół roku, teraz wykorzystują ją przez 9 miesięcy. Dodatkowo zwiększa się parowanie, zwłaszcza to z wolnej powierzchni wody. W latach 60-tych czy 70-tych XX wieku sięgało ono 600-650 mm/rok. W tej chwili regularnie przekracza 800 mm. Jednocześnie na większości obszaru regionu wodnego Warty, przede wszystkim w górnej i środkowej jego części, notuje się minimalny trend do spadku opadów.
Jak zmienia się zasobność w wodę poszczególnych rzek w regionie informuje nas odpływ jednostkowy. Patrząc na mapę ilustrującą rozkład tego parametru, można zauważyć, że w najlepszej sytuacji są rejony, które są położone w południowej oraz we wschodniej części zlewni Warty. Przeciętnie odpływ jednostkowy na tym obszarze waha się między 5,5 a 6,5 l/s*km2. Im dalej na zachód czy północ wskaźnik ten spada. Wyraźnym odstępstwem od tej reguły jest rzeka Kiełbaska, w profilu Kościelec, dla której odpływ jednostkowy za ostatnich 60 lat wyniósł 9,3 l/s*km2. Dane te mogą zaskakiwać, biorąc pod uwagę niskie opady, na terenie przez który przepływa (na poziomie 500 mm/rok). Wiadomo natomiast, że to właśnie do niej przekierowywana była większość wód z odwodnienia odkrywek Adamów i Koźmin. W efekcie były tam bardzo wyrównane i wysokie przepływy w stosunku do pozostałego obszaru.
Z kolei śledząc zmiany przepływów w wieloleciu w rzekach regionu wodnego Warty, można zauważyć wyraźną tendencję do ich wyraźnego zmniejszenia, zarówno w ujęciu rocznym jak i dla półroczy oraz poszczególnych miesięcy. Przepływy w ujęciu górnej i środkowej Warty oraz jej dopływów zmniejszyły się na przestrzeni ostatniego 60-lecia blisko o 10 proc. Wskazuje to na znaczące pogorszenie warunków hydrologiczno-meteorologicznych w tym regionie.
Niestety meteorolodzy przewidują wzrost temperatur w ciągu najbliższych 20 lat. Opady w tych scenariuszach powinny pozostać na porównywalnym poziomie w skali całej Polski. Niestety w pasie Polski centralnej, w tym Wielkopolski i Ziemi Łódzkiej, prognozuje się nieco niższe opady niż obecnie notowane. Na brak deszczu nie będą mogli narzekać mieszkańcy regionów wyżynnych, górskich i pomorskich. Tendencja wzrostowa jest tu obserwowana od kilkudziesięciu lat.
W rezultacie tych czynników będzie pogarszał się klimatyczny bilans wodny. Wzrastająca transpiracja i parowanie sprawią, że coraz mniej wody będzie docierało do zlewni rzecznych. Zmniejszy się zatem możliwość odbudowy zasobów wód podziemnych. Można szacować, że średnio o 10-15 proc. w stosunku do obecnego. Zwiększy się zapotrzebowanie na wodę w rolnictwie. Większe ilości wody będą również pobierały ujęcia komunalne i gospodarcze, zarówno do celów użytkowych jak i przemysłowych. Rozwijająca się zabudowa i postępujące zjawisko uszczelniania zlewni prowadzić będzie do mniejszej retencji gruntowej, ograniczając odnawialność zasobów wód podziemnych. W efekcie spodziewać się można pogłębienia niżówek hydrologicznych w okresach suchych.
Istotne znaczenie w ograniczaniu zasobów wodnych tego terenu będzie miało również zwiększone zapotrzebowanie na wodę z Warty i jej dopływów, będące następstwem wypełniania wyrobisk pogórniczych w Wielkopolsce wschodniej i w rejonie Bełchatowa. Do wypełnienia w ciągu najbliższych 10 lat pozostanie kilka zbiorników powyrobiskowych z okolic Turku i Konina o łącznej pojemności, przekraczającej 725 mln m3. Jeszcze większym wyzwaniem będzie zalanie odkrywki Bełchatów i Szczerców o łącznej pojemności przekraczającej 3 mld m3.
Mając na uwadze obecne i przyszłe problemy z wodą, planowane są jednak działania, które proces wypełnienia odkrywek powinny przyspieszyć bez uszczerbku dla zasobów wodnych w rejonach, pozostających w niższych partiach zlewni. Jednocześnie działania te będą zmierzały do jak najszybszej odbudowy stosunków wodnych w bezpośrednim sąsiedztwie zamykanych odkrywek węgla brunatnego. W tej chwili podjęto już prace, polegające na:
- odbudowie zasobów wodnych i poprawie stanu hydrologicznego zlewni rzeki Warcicy poprzez jej zasilanie wodami możliwymi do wykorzystania z rzeki Warty wraz z przywróceniem terenów wodno-błotnych sąsiadujących z odbudowywaną rzeką i występujących w rejonie funkcjonowania odkrywki Drzewce;
- przywróceniu zasobów wodnych w zlewniach rzek: Teleszyna i Kiełbaska po zakończeniu działalności PAK KWB Adamów S.A., wraz z przystosowaniem zbiorników po odkrywkach Koźmin i Adamów do pełnienia funkcji retencyjnej i przeciwpowodziowej;
- szybszym wypełnieniu wyrobisk końcowych po odkrywkach Jóźwin IIB i Kazimierz Północ, co w konsekwencji przełoży się na podniesienie poziomów zwierciadeł wody jezior położonych w Powidzkim Parku Krajobrazowym;
- odbudowie zasobów wodnych jezior Pojezierza Gnieźnieńskiego w zlewni Strugi Biskupiej, Noteci Zachodniej i Panny, poprzez odbudowę/przebudowę wysłużonych bądź zniszczonych obiektów hydrotechnicznych zlokalizowanych na ich wypływach.
|
Realizacja wskazanych inwestycji wpłynie w głównej mierze na szybsze wypełnianie się wyrobisk pokopalnianych. Jeśli woda zacznie się podnosić w odkrywkach, przełoży się to również na szybszą odbudowę poziomu wód w pobliskich jeziorach i rzekach, zwłaszcza w rejonie Powidzkiego Parku Krajobrazowego oraz w zlewni górnej Noteci.